poniedziałek, 30 grudnia 2013

czekając na nowy rok

Wróżby noworoczne - w gruncie rzeczy nic nadzwyczajnego. Mało kto traktuje je poważnie, ale i mało kto przechodzi obojętnie obok nich obojętnie, bo to i ciekawość się włącza i efekty wróżenia nierzadko są zabawne lub motywujące. Nawet niepoważne mimo wszystko budzą ludzkie zainteresowanie i na dłużej lub krócej zostają w pamięci. 

Ja również postanowiłam się zabawić. Przepis na zabawę-przepowiednię trafił do mnie sam. Oto on: 

1. wyciągnij rękę i weź pierwszą, leżącą najbliżej Ciebie książkę 
2. otwórz ją na stronie 34
3. pierwsze zdanie powie Ci, jaki będzie dla Ciebie nadchodzący rok 

W porządku. 

Pech (albo fart) chciał, by najbliższą książką w przestrzeni były Haiku tłumaczone przez Agnieszkę Żuławską-Umedę (Wydawnictwo ELAY 2006). Strona 36 - spis treści tudzież polskie incipity strof. Pierwsze zdanie: "Sosna i bambus" (a dalej odnośnik do haiku Issy ze strony 51). Bardzo zabawne. Wolałabym chyba coś bardziej konkretnego. Chociaż patrząc na komentarze innych osób, które chwaliły się swoimi pierwszymi zdaniami ze strony 34 mogło być o wiele gorzej - morderstwa, apokalipsy, gwałty zbiorowe itd. (ostatecznie nie takie rzeczy spotyka się chociażby w "Grze o Tron", nieprawdaż?). To już wolę swój niedookreślony zagajnik sosnowo-bambusowy.

Z drugiej strony, Basho mówił swoim uczniom: "Tego, co sośnie właściwe - ucz się od sosny, a bambus niech nauczy cię wszystkiego, co należy do jego natury. (...) Stań się sosną. Stań się bambusem. (...) poczujesz jej najgłębszą naturę, stworzysz poezję".

To będzie dobry rok. 

Kolaż nr 307
*
w książce szukam
wróżb na nadchodzący rok
- "sosna i bambus"
*