![]() |
kolaż 151 |
piątek, 17 czerwca 2011
piątek, 10 czerwca 2011
zapachniało czerwienią
Sted pisał, że "pójdzie bezpowrotnie daleko hen, kiedy na nowo się narodzi, wszędzie na miłość głuchy jak pień, będzie w sadach obrywał czereśnie"* i o ile realizacja trzeciego wersu może być postawiona pod znakiem zapytania, o tyle wypełnienie zadania z ostatniego wersu nie powinno nikomu sprawić w czerwcu trudności. Oto zaczął się bowiem cudowny czas owoców sezonowych.
Bez względu na to, czy mieszkamy w mieście czy na wsi trudno nie skorzystać z okazji i nie najeść się do syta dojrzałych w czerwcowym słońcu owoców. Osobiście cenię je nie tylko za smak i krótki w gruncie rzeczy czas występowania (bo o zimowych, jałowych truskawkach sprowadzanych z południa nawet nie wspominam, bo nie warto tego czegoś nawet nazywać truskawką). Truskawki jako takie nie należą co prawda do moich ulubionych owoców, ale cenię je za intensywny zapach - słodki, duszący i trochę ziarnisty. No i nie zapominajmy o pięknej barwie dojrzałych czereśni! Od lekkiego rumieńca, poprzez rażący neon krzyczący "tu jestem!" bo dostojną, ciężką czerwień, która jest już tak nasycona, że przechodzi powoli w czerń.
No jak tu nie lubić lata, kiedy można siedzieć, beztrosko merdać nogami i pluć pestkami, "kto dalej"?
Co prawda te owoce niedługo się skończą, ale pojawią się kolejne, również duszące swoim zapachem, cieszące oczy barwą i kuszące smakiem: porzeczki, wiśnie, agrest, maliny, śliwki, nektaryny, brzoskwinie, gruszki i jabłka.
Kocham lato.
pierwsze rumieńce
czerwieni się dziewczyna
i sad wiśniowy
czerwieni się dziewczyna
i sad wiśniowy
![]() |
Szwecja, 2009. |
* "Błogo bardzo sławił będę ten dzień", E. Stachura
sobota, 4 czerwca 2011
wakacje rozpoczęte
I stało się - wczoraj się obroniłam i w ten sposób rozpoczęłam swoje studenckie wakacje. Mam przed sobą cztery miesiące bez uczelnianych zobowiązań. Tylko co ja zrobię z taką ilością czasu? Hm, na pewno coś wymyślę. Nawet już mam pewne plany. Ale na razie...
![]() |
Kolaż 221 |
Subskrybuj:
Posty (Atom)