Addio, pomidory!Addio, ulubione!Słoneczka zachodząceza mój zimowy stół!...
Mama, zupełnie niespodziewanie i ni z tego ni z owego: - On jej wcale nie kochał.
Iro, nierozumiejąc: - Kto?
Mama: - No ON! - kreśli ruch ręką, a Iro już wie wszystko. - Jakby ją naprawdę kochał, to by przed nią pomidorów nie chował!
....(Porwał dziewczę zdrady porywi zabrała pomidory -te ostatnie, com schowane przed nią miał.)...
Iro, po chwili zastanowienia: - No tak... Ale może nie masz racji. Może on ją kochał, ale wiedział, że to ona go nie kocha i go puści w trąbę, (bo to zła kobieta była!) więc dlatego je przed nią ukrył?
Mama: - Może... Ale jakby kochał, to by się podzielił.
Iro: - A jakby ona kochała, to by pomidorów nie ukradła.
I tak siedziałyśmy później, każda w swoim kącie i zastanawiałyśmy się nad dowodami miłości i jej okazywaniem. Często w takich momentach przypominają mi się opinie dzieci na różne tematy (tomaty?), także na temat miłości. Gdzieś kiedyś usłyszałam, że miłość jest wtedy, kiedy bez żalu podzielisz się z tą drugą osobą ostatnią paczką frytek. Prosta definicja, ale coś w niej jest. Z jednej strony: kochając prawdziwie bez żalu oddasz to, co lubisz najbardziej, tylko po to, żeby zrobić przyjemność tej drugiej osobie. Z drugiej strony: kochając prawdziwie nie zabierzemy bezdusznie tej osobie tego, co ma ulubionego na świecie (niech już to będą nawet te liryczne pomidory "pękające jak serca"). Podsumowując: kochając dochodzimy do kompromisu, czyli razem konsumujemy i pomidory i nasz związek. Innymi słowy, jakkolwiek śmiesznie to może brzmieć, miłość możemy mierzyć w ilości wspólnie zjedzonych pomidorów.
Łatwo przez to dojść do wniosku, że Przybora opisał tu krótki, wczesnojesienny romansik, "poryw uczucia maleńki" a nie prawdziwą jedność uczuciowo-pomidorową. To tak naprawdę marna:
miłości pajęczyna,co oplotła drżący dwukwiat (...) ciał....
W takim wypadku życzę wszystkim by nadchodzącej jesieni znaleźli kogoś, z kim będą mogli dzielić się ostatnimi w tym roku pomidorami. Bo o takie coś trudno, nie tylko dlatego, że zimowe pomidory ze szklarni to nie są prawdziwe pomidory...
Fino alla prossima volta. ♥
Ja poznaję po tym, że kocham-bo strasznie tęsknie. Codziennie. Czekam na powrót ukochanej osoby^_^
OdpowiedzUsuńLinda w "Sarze" powiedział, że miłość to "jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach". :)
Usuńuwielbiam ten film!:D
Usuń