środa, 30 marca 2011

"Mam na imię..." czyli o znaczeniach i sztancy

Ostatnio jakoś ciągle wpadam na nowych ludzi, z którymi muszę się zapoznać. A to na warsztatach, a to na szkoleniach, czy w jeszcze innych miejscach. Jak zwykle w takich momentach następuje uścisk dłoni i przeprowadzona z większym lub mniejszym uśmiechem prezentacja własnej osoby.

Zwykle w takich momentach napada mnie refleksja połączona z szybkim rozrachunkiem, która to już Agnieszka, Monika, Ania czy Kasia w moim życiu. Głupio powiedziane, ale na upartego po imieniu można by dojść z którego rocznika pochodzi dana osoba. Wystarczy wiedzieć, w którym serialu w jakim okresie pojawiło się małe, słodkie bobo nazwane "tak i tak" i już wszystko wiadomo. 

Nie ma nic złego w kierowaniu się modą. Ale wydaje mi się, że wszystko należy robić z umiarem i rozsądkiem. Nie można na ślepo, bezkrytycznie czerpać wszystkiego z szufladki "modne". Tym bardziej, że imię to niezwykle osobista rzecz, która staje się naszą pierwszą tożsamością, a więc przyszli rodzice powinni poświęcić trochę czasu na poważne zastanowienie się, czy "Zdzichu" jest lepszym czy gorszym pomysłem na imię dla synka niż "Alvin", czy nie. Prawdopodobnie właśnie przez brak tego zastanowienia powstają później takie "koszmarki" jak Roxana Burek albo Kevin Szewc. No i jak to dziecko ma potem iść normalnie przez życie? 

Inną rzeczą jest coś, co nazywam skrótowo "sztancą". Rozejrzyjmy się po przedszkolach - co druga dziewczynka ma aktualnie na imię Julka albo Zuzia, bo gdzieś tam, nie wnikam gdzie, się taka dziewuszka przewinęła raz czy dwa i to było "taaakie słodkie". Nie chcę być złośliwa, bo w końcu sama noszę to imię i może to teraz dziwnie wyglądać, ale nie każdej dziewczynie imię Zuzanna pasuje. 

Jak powiedział mi raz mój znajomy "znaczenie imienia Zuzanna to traktat poetycki" i nieskromnie powiem, że coś w tym jest. Otwierając Księgę Imion lub dowolną stronę w internecie można przeczytać następujący opis, cytuję:
Spośród używanych dziś w Polsce imion, imię Zuzanna jest z pewnością najstarsze. Pochodzi, bowiem ze starożytnego Egiptu, liczy więc sobie przynajmniej cztery, a może i pięć tysięcy lat. W języku staroegipskim brzmiało Seszen, co oznaczało kwiat wodnej lilii, czyli lotosu. Zuzanna jest obrazem kobiety, do której mężczyzna musi dorosnąć. Zuzanna należy do tych imion, które przypominają o czysto kobiecym wątku życia duchowego. Idealna Zuzanna to kobieta, która jest sobą i aby być szczęśliwa, nie musi w niczym naśladować mężczyzn. Przeciwnie, to oni jej zazdroszczą. Zuzanny żyją w świecie, w którym jest więcej fantazji i natchnienia niż mozolnej walki o byt. Obdarzone są artystyczną duszą i nawet w skromnych warunkach materialnych potrafią się otoczyć rzeczami, od których bije niezwykłością i przygodą. Mają wrodzone poczucie piękna i harmonii i przynajmniej choć trochę mistyczny stosunek do rzeczywistości. Zuzanny lubią przyrodę, kwiaty i ogrody i stąd czerpią siły, a ze sportów najbliższe jest im pływanie. W każdych okolicznościach pozostają wierne sobie. Żyją po swojemu.
Mojej mamie jest doskonale znany ten opis i być może właśnie z tego powodu dosłownie szlag ją trafia, kiedy widzi małe, ubłocone i zasmarkane coś płci niepokreślonej, za którym ktoś woła "Zuzia, chodź no tu!". Zawsze wtedy próbuje mnie namówić, żebym zmieniła imię np. na Pię czy Ożannę. Ale ten problem nie tyczy się to tylko Zuź, także innych imion. Aktualnie sporo czytam na ten temat, przygotowując imienne kartki dla znajomych. Czytając niektóre opisy mogę powiedzieć "Ta Justyna to idealna Justyna, ale tamta Paulina... cóż, całkowite pudło i nietrafienie. Za to ta Monika jak najbardziej, rodzice dobrali perfekcyjnie". Potem jedna z drugą czyta otrzymany przeze mnie opis i się śmieje "nie wiedziałam o tym! Perfekcyjnie dobrane!" albo wręcz przeciwnie.

Każde imię jest inne, ma swoje wady i zalety. I na pewno jest coś w tym, że ludzi noszących to samo imię łączą pewne cechy wspólne. Może warto więc siąść i przeczytać co nieco o sobie, swojej żonie, swoim bracie oraz innych krewnych i znajomych królika? O dzieciach już nie mówię - zwyczajnie polecam wszystkim przyszłym rodzicom przeczytanie lub chociaż przejrzenie znaczeń potencjalnych imion dla swoich pociech. Bo naprawdę - czasem można się bardzo zdziwić...

Żartobliwie - kolaż 146
Kartka imienna 002 - MONIKA
Kartka imienna 003 - JUSTYNA


2 komentarze:

  1. hmmm racja, imię powinno być dobrze dobrane;) ja z mojego jestem zadowolona, mimo że w dzieciństwie go nie lubiłam i byłam zła na rodziców, że takie mi dali:D


    Olga

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, starożytny Egipt! Uwielbiam Twoje imię! ;)
    Poza tym podoba mi się, że mężczyźni muszą do Ciebie dorosnąć... To takie... właściwe, powiedziałabym ;)

    Co piszą o Marcie? Na kulturze aramejskiej się nie znam, miałam być dobrą gospodynią w zamyśle rodziców, jak Marta z Biblii (plus Maria: drugie me imię, co bym pobożna w życiu była i posłuch dla mowy Pana miała).
    Nie jestem zdeterminowana i czasem brak mi dyscypliny, ale rzeczywiście: raczej wiem, czego chcę i jestem uparta ;) Pogodna? Tak! Ale jednak czasem daję ponieść się emocjom... Odpowiedzialna? Choć czasem brak mi czasu, mam duże wyczucie obowiązku. Empatyczna jak najbardziej. A w miłości? Cytat powie wszystko: "W miłości Marty są wierne swoim partnerom, jednak trzymają ich bardzo krótko i nie pozwalają na samotne eskapady z kolegami." Ach, rozgryźli mnie ;D


    Pozdrawiam ciepło, Kochana :*
    Nef. (nie przyjęło mnie zalogowanej)
    PS. Zareklamowałam Cię trochę u siebie ;D - marta-nefertari.blog.onet.pl ;)
    Całuję mocno :*

    OdpowiedzUsuń