piątek, 13 sierpnia 2010

kobieta czekająca na brzegu morza czyli krótka opowieść o Iro

Udało mi się kiedyś czystym przypadkiem dojść do opowieści o pewnej greczynce imieniem Iro. Była ponoć kapłanką bogini Afrodyty oraz bardzo piękną kobietą. Mieszkała w nadmorskim mieście Sistos i była zakochana w Leandrosie, młodym mężczyźnie mieszkającym po drugiej stronie morza. Odległość nie była jednak kochankom straszna. Co noc Iro czekała na brzegu z zapaloną lampą, by za pomocą światła pomóc ukochanemu przebyć łodzią dzielące ich morze i ją odszukać. W ten sposób odnajdywali się codziennie.
W końcu nadeszła zima. Zakochani postanowili się rozstać na pewien czas i poczekać z kolejnymi spotkaniami do wiosny, kiedy znów zrobi się ciepło. Niestety, pewnego wieczoru Iro przez roztargnienie zostawiła na plaży zapaloną lampę. Leandros dostrzegł światło. Postanowił mimo wszystko przepłynąć do ukochanej po zimnym morzu, ale zamarzł na śmierć. Kiedy Iro znalazła później jego ciało, skoczyła w lodowate fale chcąc przytulić do siebie zmarłego kochanka, przez co wkrótce sama również zamarzła. Mieszkańcy Sistos przejęli się losem młodych zakochanych i postanawiając pochować ich razem, we wspólnym grobie.
W sumie to bardzo smutna historia. Byłam jednak zaskoczona, znajdując ją. Minęło już kilka lat od kiedy zaczęłam używać imienia Iro jako pseudonimu i nigdy nie natrafiłam na tę legendę. Była to dla mnie duża niespodzianka i pomimo radości z odkrycia tej tajemnicy, zrobiło mi się trochę nieswojo. Zaczęłam się mimowolnie zastanawiać, czy używając imienia nieszczęśliwej kochanki, nie ściągnę na siebie podobnego losu. Powszechnie znany jest fakt, że osoby posiadające dane imię często mają bardzo podobne cechy charakteru (choć oczywiście nie jest to regułą). Słyszałam także, że czasami spotykają je podobne zdarzenia, w tym również nieszczęścia.
Czy to jednak oznacza, że wszystkie Julie stoją na balkonach i tęsknie wypatrują Romeów? Czy każda Izolda musi cierpieć z miłości do jakiegoś Tristana? Czy wszystkie Heleny uciekają od zaślubionych im mężów, chcąc być z urodziwym Parysem? ...
Nie myślę już o tym. Bez lęku co noc zapalam lampkę w oknie.

kolaż 123

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz