środa, 11 sierpnia 2010

o letnich, nocnych światełkach i o tym, co z tego wynika

W sierpniu warto spoglądać w niebo, zwłaszcza nocami. Można bowiem wtedy podziwiać przepiękne spektakle świetlne. W połowie miesiąca odbywa się największy i najpiękniejszy z nich – Perseidy. Tak, mówię o spadających gwiazdach, które można oglądać w sąsiedztwie gwiazdozbioru Perseusza, najlepiej w nocy z 12 na 13 sierpnia, bo właśnie wtedy jest ich najwięcej. Jest więc to dobra okazja żeby wypowiedzieć swoje letnie życzenie. Podobno u dawnych Słowian istniała wiara, że taka spadająca gwiazda to dusza idąca do nieba. Wypowiadano wtedy życzenie w nadziei, że zmarły wstawi się na tamtym świecie za marzycielem i prośba zostanie spełniona. Na Rusi twierdzono zaś czasami, że spadające gwiazdy to smoki, które odwiedzają nocami piękne dziewczyny, które nie są wystarczająco kochane.
Dziś wiemy, że spadające gwiazdy to nic innego jak tylko meteory, które wpadając w ziemską atmosferę po prostu się spalają, pozostawiając za sobą na krótką chwilę lśniącą smugę światła. Szkoda, że wiedza prawie zawsze musi być obdarta z romantyzmu. Wolałam wersję o smoku. 

kolaż 122
Jednak patrząc w górę na spalające się w powietrzu kawałki skał kosmicznych i tak łatwo zapomnieć o ziemi. Latem w wysokich trawach również można zobaczyć błyski, ale trochę innego rodzaju. Te są drobne, niebieskozielone i migotliwe. To robaczki świętojańskie, lub jak wolą inni, świetliki.
Te drobne chrząszcze potrafią same wytworzyć światło dzięki enzymowi o wdzięcznej nazwie lucyferaza. Wytwarzaniu blasku przez owada nie towarzyszy nagrzanie czy ciepło. Sam kolor światełka również jest zimny. Jednak świetliki produkują to światło w jednym, jedynym celu – znalezienia partnera. Drobne, uskrzydlone samczyki krążą nocami po lasach i łąkach, lśniąc krótko raz po raz. Samiczki, z powodu braku skrzydeł, uczepiają się liści oraz traw. Jeżeli któraś z nich dostrzeże te pojedyncze światełka, odpowiada serią szybkich błysków, zwracając uwagę przelatujących obok świetlików. Później zaczyna się taniec miłosny, pełen migotliwego, zielonego światła.
To zjawisko jest chyba piękniejsze niż deszcze spadających gwiazd. Gwiazdy spadają i znikają bez śladu. O świetlikach zaś można powiedzieć, że lśnią, bo szukają miłości. Podobnie chyba jest z nami, ludźmi.
Szkoda, że robaczki świętojańskie można spotkać tylko w czerwcu i lipcu...

kolaż 121

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz